sobota, 31 sierpnia 2013

Co w końcu z tymi parabenami?



Pewne jest to, że parabeny są estrami kwasu p-hydroksybenzoesowego o działaniu bakteriobójczym i grzybobójczym; stosowane jako środki konserwujące leków, kosmetyków i produktów spożywczych. W przemysłowym użyciu są od lat 40-tych XX wieku.

Przed kilkoma laty wybuchła medialna burza wokół parabenów i ich domniemanych, kancerogennych właściwości.  Zwrócono uwagę na istnienie związku przyczynowo – skutkowego pomiędzy stosowaniem parabenów w produktach kosmetycznych a występowaniem  nowotworów, przede wszystkim raka piersi u kobiet.
Po opublikowaniu w 2007 r. przez Komisję Europejską listy 553 substancji, które podejrzewane były o działanie zakłócające prawidłowego funkcjonowania  układu hormonalnego, wywołana została niemalże masowa histeria.
Do opinii publicznej docierały sprzeczne informacje na ten temat.
Z jednej strony bijące na alarm organizacje konsumenckie( Fundacja Pro-Test), które zarzucały m.in. parabenom przenikanie przez skórę do organizmu i przyczynianie się do zaburzeń endokrynologicznych (przyspieszenie dojrzewania nastolatków, spadek płodności, gwałtowny wzrost przypadków raka jąder, etc.) .
Stworzona została nawet lista 17 substancji zawartych w kosmetykach zaburzających gospodarkę hormonalną ustroju ludzkiego:



Z drugiej strony, lobby przemysłu kosmetycznego (Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego) nawołujące do odmitologizowania wizerunku „złych parabenów”, powtarzające, że nie ma żadnych dowodów na to, iż substancje te szkodzą człowiekowi. Co więcej, z powodu kontrowersji, jakie wywołują, są to jedne z najlepiej przebadanych konserwantów.
Po środku całego zamieszania znalazła się Komisja Europejska i jej organ doradczy - Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS). Wprawdzie stwierdzono brak powiązań między stosowaniem parabenów, a występowaniem raka piersi u kobiet, ale niedokonano ostatecznej oceny bezpieczeństwa parabenów.
Podczas opracowywania opinii Komitet nie opiera się na wyniku pojedynczej publikacji, ale stosuje podejście WOE (weigh-of-evidence), czyli ocenia ciężar dowodu w oparciu o wszystkie dostępne dane i publikacje naukowe.
Aktualnie Komisja planuje wprowadzenie zakazu stosowania kilku parabenów, dla których nie ma dostępnych pełnych badań toksykologicznych.

Niska świadomość społeczna sprawia, że wytwórcy środków kosmetycznych oraz higieny osobistej lekceważą zdrowie ludzi, stosując do produkcji szkodliwe dla naszego organizmu składniki.
Gdyby nie przepisy i obostrzenia najróżniejszych organizacji i komisji d/s zdrowia i bezpieczeństwa, producenci zapewne próbowaliby przemycić w kosmetykach całą tablicę mendelejewa.
Nie łudźmy się, że koncerny interesują się naszym dobrem i zdrowiem. Jedyna myśl jaka im przyświeca to wizja zysków zdobytych ze sprzedaży. Gdyby było inaczej nie praktykowaliby stosowania kontrowersyjnych, być może szkodliwych substancji w produkcji kosmetyków. Nie narażaliby zdrowia swoich klientów na uszczerbek, tylko ze względu na przewidywany profit.
Dlatego też powinniśmy sami zatroszczyć się o siebie i częściej sprawdzać co znajduje się w składzie kosmetyków.

Konserwanty w kosmetykach należące do grupy parabenów, występować mogą pod nazwami:
- methylparabem (metyloparaben)
- ethylparaben (etyloparaben)
- prophylparabn (propyloparaben)
- buthylparaben (butyloparaben)
- heptylparaben (heptyloparaben)
- bensylparaben (benzyloparaben)
- isopropyl paraben
- nipagin (nipagina, nipaginy)
- aseptin (aseptyna, aseptyny)

Poprzez nagonkę medialną część producentów kosmetyków, ze względów marketingowych, zdecydowała się ukrywać obcność parabenów, sięgając  po bardziej wyszukane synonimy nazw tych substancji.

Przykładowo dla parabenu butylowego:

4-(butoxycarbonyl)phenol; 4-Hydroxybenzoic acid butyl ester; p-hydroxybenzoic acid n-butyl ester; p-Hydroxy butyl benzoate; aseptoform butyl; Butoben; Butyl 4-hydroxybenzoate; Butyl Parasept; butyl butex; Butyl Chemosept; butyl tegosept; n-Butyl paraben; n-Butyl p-Hydroxybenzoate; nipabutyl; preserval b; solbrol b; SPF; Tegosept B; tegosept butyl; Butyl P-Hydroxybenzoate ; 2-butyl-4-hydroxybenzoic acid.

Udowodnione negatywne działanie parabenów to m.in. wywoływanie alergii, przejawiające się podrażnieniem skóry (pokrzywką, zaczerwienieniem, wypryskami, świądem), a przy dłuższym stosowaniu występowanie dermatoz.
Warto pamiętać, iż uczulenie może występować na tylko jeden rodzaj parabenów, natomiast testy alergologiczne wykonywane są często z wykorzystaniem ich mieszaniny.

Jeśli chcemy unikać parabenów, powinniśmy lepiej przyjrzeć się niektórym kosmetykom:



Zastanawiam się po co w niektórych produktach aż 4/5 parabenów, skoro inne doskonale radzą sobie bez nich lub tylko z jednym?
Jakie jest wasze podejście do parabenów?



Źródła:
http://toxnet.nlm.nih.gov/cgi-bin/sis/search/r?dbs+hsdb:@term+@rn+@rel+94-13-3
http://www.parabeny.pl/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Parabeny
http://www.kosmetyczni.pl/pdf/PZPK_stanowisko_parabeny_stycz_2010.pdf
http://www.scancos.com/documents/091105/Florian-Schellauf.pdf
http://ec.europa.eu/health/ph_risk/committees/04_sccp/docs/sccp_o_138.pdf
http://instytutarete.pl/poczytaj/cialo/mydlarnia/347-kosmetyki-zaburzaj-gospodark-hormonaln-organizmu-.html
http://anyahblog.pl/anyah/item/183-pro-test
http://natemat.pl/48231,sa-w-kosmetykach-moga-wywolywac-alergie-i-zdaniem-niektorych-naukowcow-rowniez-raka-prawda-o-parabenach
http://personalcaretruth.com/2010/11/parabens-in-perspective-part-ii/
http://kobieta.wp.pl/kat,114154,title,Wchodza-w-sklad-85-procent-kosmetykow-Czy-sa-grozne,wid,15277498,wiadomosc.html?ticaid=11139a&_ticrsn=3
 

10 komentarzy:

  1. Ja wystrzegam się ogólnie chemii w kosmetykach!

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli chodzi o kredkę to na cieniach jej mm pod cieniami nie próbowałam ;P
    a wiec nie mogę na to pytanie odpowiedzieć ale myślę, jednakże sądzę, że to kredka, która sama jest ok ale w połączeniu z czymś może nie wytrzymać mm presji ;D

    och te parabeny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odpowiedź. Ja lubię kosmetyki wielofunkcyjne. Nawet jeśli ta druga funkcja nie była przewidziana przez producenta ;)
      Wiem, parabeny, jednych nudzą innych oburzają, ale coś w tym musi być...

      Usuń
  3. ja nie jestem freakiem składowym, a i na składach słabo się znam.. zerkam czasem, ale wiele z tego i tak nie rozumiem ;) oczywiście staram się używać naturalne produkty, ale nie popadam też w paranoję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już pomału zaczynam składowym freakiem być. Jak tak sobie poczytam co do kosmetyków dodają, to aż boję się ich używać. Nie liczę na dobrą wolę i uczciwość producentów, bo im chodzi o zysk, a nie o dobro konsumenta. Nie chcę ryzykować zdrowia, żeby ktoś mógł na tym zarobić. Wolę kontrolować co trafia do mojej kosmetyczki.

      Usuń
  4. Sopor tych informacji. Post przydatny, ale przeczytałam tylko to co nie jest w ramkach ;) Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w moim rozdaniu. Do wygrania dwa zestawy kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę cenne informacje, warto poszerzyć też wiedzę z zakresu dodatków do żywności i zdrowego odżwiania. Walczymy z chemią i dodatkami E.

    OdpowiedzUsuń
  6. Najważniejsze aby informacja o tym czy są w składzie danego produktu znajdowała się na opakowaniu. I to klient wtedy decyduje czy chce taki artykuł kupić czy jednak nie. Kosmetyki płynne często są umieszczane w opakowaniach z tworzyw sztucznych, szczególnie butelkach PET. A wykonanie takich wiele producentów zleca https://www.inco.pl/dzialalnosci/opakowania-z-tworzyw-sztucznych. To firma z doświadczeniem projektująca opakowania zgodnie z oczekiwaniami klientów.

    OdpowiedzUsuń